Jak poinformowała gazeta „Derniere heure”, zwolnienie Fatimy Aberkan, „matki dżihadu”, było możliwe dzięki temu, że po pięciu miesiącach od złożenia skargi kasacyjnej przez jej adwokata sąd nie wyznaczył daty procesu.
Z informacji gazety wynika, że sąd zakazał kobiecie pojawiania się w brukselskiej gminie Molenbeek, którą media ochrzciły mianem „gniazda islamskiego terroryzmu”. Ponadto nie może ona opuszczać kraju, musi oddać oba paszporty (marokański i belgijski), przebywać w domu między 22 a 6 rano i nie może wchodzić na strony poświęcone działalności terrorystycznej.
55-latka miała m.in. pomagać terrorystom z Brukseli i Paryża. Jej córka wyjechała do Syrii, a dwóch synów dołączyło do ugrupowań terrorystycznych.