Obecnie nie ma żadnego miejsca masowych egzekucji, gdzie przedstawiciele tego narodu nie ponieśliby śmierć. W Europie skala morderstw Romów była jeszcze większa — według słów przewodniczącego Międzynarodowego Związku Romów Jovana Damjanovicia, ich liczba wynosi około 3,5 mln.
Pomimo imponujących liczb i faktów, Niemcy do tej pory nie uznały ludobójstwa przedstawicieli tego narodu, dlatego Międzynarodowy Związek Romów zamierza domagać się oficjalnego uznania ludobójstwa ich przodków a także wypłaty odszkodowania — powiedział Damjanovic w wywiadzie dla Sputnika.
„Oczywiście nie możemy rozkazywać, lecz możemy w drodze prawnej walczyć o nasze prawa i uznanie ofiar. Zrobimy wszystko, aby przed trybunałem międzynarodowym zostały uznane ofiary naszego narodu oraz żeby otrzymać odszkodowanie jak Serbowie i Żydzi" — podkreśla Damjanovic.
Dodał, że na razie dokładnie nie wie, co się stało z majątkiem zabitych Romów, których obrabowali Niemcy.
„Mieliśmy domy i ziemie, lecz największą wartością było złoto. Nasi adwokaci już przeprowadzili pewne śledztwo. Według nich, złoto trafiło do Watykanu i banków szwajcarskich. Wszystko zostanie dokładnie ustalone podczas procesu sądowego" — mówi Damjanovic.
Członek organizacji pozarządowej Dom Praw Człowieka Dragan Popovic uważa inicjatywę Międzynarodowego Towarzystwa Romów za bardzo potrzebną i ważną biorąc pod uwagę, że zbrodnie nazistów na Romach zawsze schodziły na drugi plan.
Tę opinię podziela również jego kolega Damjanovic.
„Etyka i moralność zobowiązują nas do złożenia hołdu tym, którzy bronili naszego państwa razem z narodem serbskim. Wśród Romów jest wielu bohaterów ludowych Jugosławii. Jest to zwolennik Tito, pierwszy przewodniczący Międzynarodowego Towarzystwa Romów, Slobodan Berberski. Można wspomnieć o Bozidaru Katicu Kale, którego matka została powieszona w mieście Obrenovac za to, że nie chciała wydać serbskich patriotów. Mam nadzieję, że nasza inicjatywa przyniesie owoce w interesie wspólnoty cygańskiej" — mówi Damjanovic.