25-letni mężczyzna trafił na lotnisko w rejonie Van Nuys przez drzwi automatyczne, wykorzystywane do przejazdu środków transportu. Jak poinformował przedstawiciel policji Rob Pedregon, widzącemu go kierowcy powiedział, że jest właścicielem lotniska.
Skierował się do hangaru, wszedł na pokład samolotu Gulfstream G4. Pracownicy odkryli go, kiedy palił papierosa, a potem zgasił go wycierając o swoją bandanę, która w rezultacie zaczęła się tlić. Wnętrze samolotu doznało strat na sumę 5 tysięcy dolarów. Policja zatrzymała mężczyznę z powodu nielegalnego przeniknięcia na teren oraz wandalizmu. Według danych agencji, podejrzewany jest chory psychicznie. Lotnisko, na którym doszło do incydentu nie przyjmuje rejsów komercyjnych. Często wykorzystywane jest przez polityków, znanych biznesmenów oraz gwiazdy Hollywood. Do kogo należał samolot, w którym przebywał bezdomny, agencja nie informuje.