Wcześniej szef Pentagonu Ashton Carter wezwał Chiny do wywarcia presji na Pjongjang, aby Korea Północna zawiesiła swój program jądrowy. Podczas wizyty w Oslo Carter zwrócił się do wspólnoty światowej z apelem o „podwojenie presji" na Koreę Północną po kolejnych próbach rakietowych przeprowadzonych przez kraj i podkreślił rolę Chin w tym procesie.
Podkreśliła również, że sankcje i presja jedynie pogarszają sytuację i prowadzą do ślepej uliczki.
„Do rozwiązania tego problemu powinniśmy brać pod uwagę wzajemne interesy w sferze bezpieczeństwa. Wzywamy wszystkie strony do ostrożności w oświadczeniach i działaniach, unikania eskalacji sytuacji i podejmowania wysiłków na rzecz denuklearyzacji a także podtrzymywania pokoju i stabilności na Półwyspie Koreańskim" — dodała Hua Chunying.
USA regularnie oskarżają Pekin o „niewystarczające wykorzystywanie swoich wpływów na Pjongjang. Chiny z kolei twierdzą, że podejmują wszelkie wysiłki i twierdzą, że problem polega na konflikcie między Waszyngtonem i Pjongjangiem".
Kolejną „rundę" wymiany wzajemnych oskarżeń zapoczątkowały doniesienia o kolejnych próbach nuklearnych w Korei Północnej.
Po dojściu do władzy Kim Dzong Una, który do tej pory nie złożył wizyty w Chinach, w mediach pojawiły się informacje o ochłodzeniu stosunków między Pjongjangiem i Pekinem. Jednak MSZ Chin zdementowało te przypuszczenia. Poza tym według doniesień mediów przedstawiciele Chin nie byli obecni na zjeździe Partii Pracy Korei. Chiny oficjalnie nie potwierdzili ani nie zdementowali tych doniesień.