„W sumie trzy naloty na PI w ciągu ostatnich sześciu dni mogły doprowadzić do śmierci ludności cywilnej” — czytamy w komunikacie prasowym.
W pierwszym i trzecim przypadku, według danych koalicji, pojazd cywilny znalazł się w strefie rażenia, po tym jak „pociski zostały wystrzelone z samolotu”. W okolicach Raqqi cywil był zbyt blisko miejsca, które zostało zaatakowane, wyjaśnili wojskowi.
„CENTCOM (dowództwo USA na Bliskim Wschodzie — red.) przestrzega rygorystycznych procedur i metod uniknięcia lub zminimalizowania ofiar wśród cywilów. Wszelkie doniesienia na temat ofiar cywilnych, ze źródeł wewnętrznych lub zewnętrznych, są badane pod względem ewentualnych strat i towarzyszących szkód. Oceny, które są określane jako wiarygodne, rozpatrywane są z punktu widzenia zgodności z zasadami prawa konfliktów zbrojnych” — zaznaczono w komunikacie.
Koalicja wielokrotnie była oskarżana o powodowanie strat wśród ludności cywilnej. W sierpniu zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Jewgienij Zagajnow nazwał sytuację na Bliskim Wschodzie, w szczególności mowa była o Syrii, przygnębiającą. Dyplomata wówczas wyraził także swoje zaniepokojenie zniszczeniem szkół, szpitali i innych obiektów infrastruktury cywilnej.