Śmieszne kursy, w których istnienie trudno uwierzyć

Prawdopodobnie najlepszą częścią studenckiego życia, oczywiście z wyjątkiem wesołych wieczorków, jest możliwość zagłębienia się w nieznany świat specyficznych przedmiotów, z badaniem których pewnie nie zetknęlibyście się przy innych okolicznościach.

Wykłady, seminaria, a nawet badania naukowe mogą być poświęcone najróżniejszym rzeczom. Czasami dochodzi do groteski: uczelnie otwierają takie kursy, których nazwy mogą po prostu rozśmieszyć. Oczywiście aż do tego momentu, w którym zdajecie sobie sprawę z powagi i znaczenia studiowanego tematu.

Na przykład temat ekologii. Na amerykańskim Uniwersytecie Santa Clara jest kurs o nazwie „Podróże śmieci”. Na wykładach studenci bardzo poważnie studiują, co się dzieje z odpadami na drodze z waszych kontenerów na śmieci aż do wysypiska.

Nie mniej kłopotliwe pytanie w naszych czasach — jak prawidłowo się ubierać. Ten kurs, otwarty na Uniwersytecie Princeton, poświęcony jest temu, w jaki sposób korelują autoidentyfikacja człowieka i jego preferencje w ubiorze.

Na Uniwersytecie Frostburg w stanie Maryland mają wydziały i literatury współczesnej, i fizyki stosowanej. I jest też oddzielny kurs poświęcony nauce w książkach o Harrym Potterze. W ramach kursu studenci dowiadują się, na przykład, czy w prawdziwym życiu miotła Harry'ego mogłaby latać. Dla mających wątpliwości od razu odpowiemy — niestety nie.

Jednak nie tylko jeden pan Potter jest fikcyjną postacią, która trafiła do świata nauki. Na kalifornijskim Uniwersytecie Berkeley jest kurs poświęcony temu, w jaki sposób społeczne, polityczne i ekologiczne problemy są przedstawiane w kultowej kreskówce „The Simpsons”.

Dla tych, którzy wolą studiować bardziej praktyczne dyscypliny, jest socjologia Miley Cyrus. Poważnie, taki kurs istnieje. W nowojorskim college’u Skidmore badają drogę Miley do sukcesu, a mówiąc prościej — to, w jaki sposób ona przeobraziła się w światowej sławy symbol seksu.

W przyszłości studenci Uniwersytetu Montclair w znacznym stopniu będą mogli pomóc swoim kolegom w Nowym Jorku, ponieważ specjalnie zbadają, jak oglądać telewizję. Podczas zajęć praktycznych oni poddadzą krytycznej analizie sposób, w jaki oglądamy telewizję i to, „w jaki sposób programy telewizyjne są odbierane przez publiczność”.

Tym, którzy interesują się „zombie”, zaoferowano naukę za pośrednictwem serwisu YouTube. Tak, taki kurs proponuje College California. Studenci pracują głównie online: oni oglądają i komentują filmy na YouTube.

No i z pewnością najprzyjemniejsza ze wszystkich specjalności — historia elektronicznej muzyki tanecznej. Studenci z Uniwersytetu Kalifornijskiego naprawdę studiują narodziny elektronicznej muzyki tanecznej. Tak, na zajęciach oni słuchają disco i jazz-funk. Z pewnością w laboratorium zamiast nudnych lamp fluorescencyjnych tam koniecznie musi wisieć srebrzysta kula …