— Jeśli przyjrzycie się bliżej, to widać wyraźnie, że stoi za tym islamsko-salaficka struktura propagandowa. Sprzedawane są tam towary z symboliką ekstremistyczną, która wyraża się z pewnych napisach i kolorach. Jeden z takich sklepów znajduje się na ulicy Flughafenstraße w berlińskiej dzielnicy Neukölln. Sprzedaje się tam m.in. czarne pierścienie z symboliką Państwa Islamskiego. Czyli mówimy o propagandzie islamskiego ekstremizmu – zaznaczył dr Abdel-Hakim Ourghi.
— Właścicielką podobnego sklepu we Frankfurcie jest córka salafickiego kaznodziei z Maroka. W kraju pojawia się salaficka kultura konsumpcji, co rodzi obawy. Na stronie sklepu w Wuppertal można zobaczyć niemieckiego salafitę Svena Lau, który na swoim profilu w Facebooku reklamuje go. Ponadto publikuje prośmy o datki. Po co są one potrzebna? Gdzie znikają te pieniądze? – zastanawia się ekspert.