Nadchodzi nowa era w mierzeniu czasu

Tym niemniej fizycy uważają, że to nie wystarczy, dlatego naukowcy z wielu krajów próbują znaleźć najbardziej dokładny sposób mierzenia czasu.

Dla nas, zwyczajnych ludzi, zegarek dobrze chodzi, jeśli pokazuje czas z dokładnością choćby minuta w minutę. Od ponad prawie pół wieku czas mierzą atomowe zegary, ich błąd pomiaru to jedna sekunda na kilka miliardów lat. Tym niemniej fizycy uważają, że to nie wystarczy, dlatego naukowcy z wielu krajów próbują znaleźć najbardziej dokładny sposób mierzenia czasu.

Rosyjscy naukowcy przedstawili optyczny chronometr atomowy, w którym zastosowane są atomy pierwiastka chemicznego tulu. To wszystko jest bardzo skomplikowane, ale jednocześnie niezmiernie interesujące.

Soczewki i lustra, cały labirynt ultraprecyzyjnych przyrządów, po którym wędrują wiązki lasera — instalacja waży kilka ton. I po jej zewnętrznym wyglądzie za nic nie domyślisz się, do czego ona służy. A przecież nazwa jest prosta i każdy ją zna — zegar. Co prawda nie taki zwyczajny, optyczno-atomowy, jeden z najdokładniejszych na naszej planecie.

Jeśli ten zegar przepracowałby trzy miliardy lat, pomyliłby się o zaledwie jedną sekundę. Dla porównania, zwyczajne zegary w ciągu tych trzech miliardów lat spóźniłyby się o ponad 30 tysięcy lat.

Sercem atomowego zegara jest komora, w której mieszczą się opary atomów tulu, po którym ze wszystkich stron biją wiązki lasera. Atomy schładzają się i z pomocą tego lasera można ustalić dokładną ilość ich najmniejszych drgań. Tradycyjnego cyferblatu nie ma, w optycznych zegarach atomowych wygląda on jak różnokolorowy promień.

Wchodząc w posiadanie tej informacji, komputer będzie rozumiał dokładny czas. Atomowe zegary, które stworzyli rosyjscy naukowcy, są dziesiątki razy dokładniejsze od tych, które mierzą nas czas teraz. Od takich urządzeń zależy synchronizacja danych, systemy GPS i GLONASS. Kiedy świat przełączy się na nowe optyczne pokolenie zegarów, będzie można, na przykład, określić lokalizację z dokładnością do kilku centymetrów.