Wszystkie płatności transgraniczne w strefie euro odbywają się przez system Target2, zauważa gazeta. Jeśli banki państwa otrzymują więcej pieniędzy, niż przekazują do innych państw, to pojawiają się celowe zobowiązania dłużnych. W przeciwnym razie celowe zobowiązania dłużnych pojawiają się na rachunku banku centralnego. Zapytani przez gazetę eksperci zauważają, że w przypadku Włoch program zakupów obligacji Europejskiego Banku Centralnego nie działa.
„Rekordowo wysoki poziom Target2 we Włoszech to oznaka tego, że osłabienie ilościowe (QE) nie działa” – uważa ekonomista banku HSBC Fabio Balboni.
Według słów eksperta, program zakupów euroobligacji powinien sprzyjać wyrównaniu w strefie euro, jednak dzieje się dokładnie odwrotnie – od chwili uruchomienia QE w marcu 2015 roku Target2 wciąż się powiększa. W ten sposób pieniądze pojawiające się za pomocą zakupu obligacji płyną za granicę, a nie sprzyjają wzrostowi włoskiej gospodarki.
„Włochy znane są ze swojej politycznej niestabilności, ale tego, co mamy teraz, nie było jeszcze nigdy. To państwo staje się polityczną zagadką” – uważa Marco Stringa z Deutsche Bank.
Najbardziej ekonomiści banku są zaniepokojeni niebezpieczną zależnością pomiędzy problematycznymi bankami i słabnącym państwem, a także nadchodzącym późną jesienią referendum o reorganizacji włoskiego Senatu. Inicjatywa przeprowadzenia głosowania wyszła od włoskiego premiera Matteo Renzi i jego polityczny los jest bezpośrednio związany z wynikami głosowania, zauważa gazeta.
Analitycy Morgan Stanley oceniają prawdopodobieństwo powodzenia inicjatywy Renzi z referendum na 35%. Jeśli referendum poniesie fiasko, a na dodatek zaplanowane wybory przyniosą zwycięstwo populistycznemu ruchowi „Pięć gwiazd”, występującemu przeciwko kursowi europejskiemu państwa, Włochy raczej nie staną na drodze reform.