Jego zdaniem, bombardowanie nie mogło być pomyłką. Dodał, że to, co się stało rodzi dwa pytania. Po pierwsze, dlaczego samoloty znalazły się w tym obszarze w trakcie obowiązywania zawieszenia działań zbrojnych, wiedząc, że Państwo Islamskie się wycofuje. Po drugie, sprzęt i wyposażenie koalicji pozwala niemal ze 100% pewnością określić kto jest kim.
Hafsa Kara-Mustapha twierdzi, że straty w armii syryjskiej spowodowane omyłkowym nalotem dały przewagę bojownikom PI otoczonym przez siły Baszara al-Asada.
Zdaniem dziennikarza, Amerykanie wielokrotnie naruszali różnego typu porozumienia bliskowschodnie i właśnie oni ponoszą odpowiedzialność za chaos w regionie. Dlatego – jak podkreślił – zaskakujące może być tylko to, że ludzi nadal dziwią działania Stanów Zjednoczonych, pomimo faktu, że są one absolutnie przewidywalne.