„Wyraźnie rozumiemy — w Stanach Zjednoczonych, NATO i Europie — że rozwój obrony UE nie jest drogą do konkurowania czy odbierania czegokolwiek Sojuszowi Transatlantyckiemu (NATO — red.), ale jest to sposób na wzmocnienie wspólnej transatlantyckiej pracy” — cytuje słowa Mogherini elektroniczna wersja gazety "Politico".
„Obecnie jest nas 28 (członków UE — red.). W przyszłości, kiedy oni (Brytyjczycy — red.) przestaną być członkami (UE), nie będą uczestniczyć w określaniu naszych priorytetów i działań, ale jest wiele krajów, które nie są częścią UE, i które uczestniczą w naszych misjach i operacjach” — powiedziała Mogherini.
Wcześniej minister obrony Wielkiej Brytanii Michael Fallon oświadczył, że Londyn „będzie wetować utworzenie europejskiej armii tak długo, dopóki kraj ten pozostaje członkiem wspólnoty”.
Wcześniej w ubiegłym tygodniu przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, występując na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu z corocznym przemówieniem na temat priorytetów politycznych UE, powiedział, że Unia Europejska nie może dłużej zależeć w kwestii obrony od jednego mocarstwa i możliwości poszczególnych krajów. Juncker wezwał kraje Unii Europejskiej do zjednoczenia zdolności obronnych państw wspólnoty, a także do stworzenia wspólnego sztabu dowództwa operacji cywilnych i wojskowych UE.
Federica Mogherini już wcześniej powiedziała, że utworzenie jednolitych unijnych sił zbrojnych nie jest kwestią „najbliższej przyszłości”, ale konkretne propozycje dotyczące globalnej europejskiej strategii w kwestii obronności i bezpieczeństwa zostaną przygotowane do końca roku.