Pierwszą połową tygodnia prezydent Ukrainy Petro Poroszenko spędzi w Stanach Zjednoczonych. Na marginesie szczytu Zgromadzenia Generalnego ONZ Poroszenko planuje spotkania z przywódcami różnych krajów, w tym z amerykańskim kierownictwem i, oddzielnie, z Hillary Clinton. Rosyjska telewizja RT zapytała ekspertów, co takiego łączy prezydenta Ukrainy i kandydatkę na urząd prezydenta USA z ramienia Partii Demokratycznej, a także dlaczego Poroszenko aż na trzy dni poleciał do Nowego Jorku.
Udział ukraińskiego prezydenta w pracach Zgromadzenia Generalnego ONZ jest próbą zachowania we własnym kraju reputacji polityka liczącego się na arenie międzynarodowej — uważa członek rady Związku Ekspertów Politycznych i Doradców, docent katedry teorii politycznej MGIMO MSZ Rosji Kiryłł Koktysz.
„Poroszenko stara się za wszelką cenę nie wypaść z politycznego mainstreamu. Jak pokazał ostatni szczyt G20 w Chinach, (ukraiński prezydent — red.) wypada z niego coraz szybciej" — powiedział Koktysz w rozmowie z RT. „Żeby zmienić sytuację (Poroszenko — red.) chce stać się potrzebnym Zachodowi, a przede wszystkim amerykańskim partnerom. Chodzi w szczególności o ekipę Clinton. Udział w pracach Zgromadzenia Generalnego jest próbą uzyskania jej poparcia".
Kwestia finansowa w Nowym Jorku będzie też niejednokrotnie podnoszona — uważa prezes Kijowskiego Ośrodka Badań Politycznych i Konfliktologii Michaił Pogrebiński. „Jeśli będzie taka możliwość, Poroszenko poprosi o złagodzenie surowych wymogów MFW wysuniętych jako warunek otrzymania nowej transzy" — zauważył Pogrebiński.
Umowne pieniądze
MFW zaakceptował wypłatę transzy w wysokości 1 mld dol., ale uprzedził, że w celu otrzymania kolejnej Kijów będzie musiał wypełnić cały szereg warunków. Zgodnie z podpisanym przez Ukrainę i Fundusz tekstem memorandum, Kijów jest zobowiązany przyjąć przed nadejściem grudnia 2016 roku ustawę przewidującą podwyższenie wieku emerytalnego. Kijów musi też wprowadzić do końca października mechanizm dalszego podnoszenia opłat za gaz i ogrzewanie.
Chcąc złagodzić te warunki, Poroszenko spróbuję wpłynąć na MFW poprzez amerykańską elitę polityczną. W tym celu właśnie zaplanowano spotkanie z kandydatem na urząd prezydenta USA Hillary Clinton — uważa Pogrebiński.
Przyjaźń w perspektywie
Przyjęto uważać, że Clinton odniesie się do stanowiska Ukrainy z większą przychylnością. Jako zdecydowany wróg Rosji, będzie być może bardziej ugodowa w kwestii finansowania Ukrainy i dostaw broni śmiercionośnej, które Poroszenko tak bardzo chce uzyskać, żeby potem prowokować Moskwę" — zauważył Pogrebiński.
Ale takie rozmowy będą prowadzone nie tylko z Clinton — uważa Kiryłł Koktysz. „Myślę, że będą podejmowane próby zorganizowania spotkania z Donaldem Trumpem, a jeśli nie z z nim, to z kimś z jego zespołu.
Zresztą, podobne rozmowy z amerykańskim kierownictwem prezydent Ukrainy prowadzi już od wielu miesięcy. Z reguły po takich rozmowach większa część obietnic składanych przez zachodnią stronę bądź popada w zapomnienie, bądź pozostaje pustym słowem — uważa Rostisław Iszczenko.
„Ostatnią transzę w wysokości 1 mld dol. Kijów spożytkował tak, żeby Ukraina nie rozpadła się do czasu przeprowadzenia amerykańskich wyborów. Po listopadowych wyborach Poroszenko może zapomnieć o jakimkolwiek finansowaniu. Najprawdopodobniej nie dostanie nawet tego miliarda dolarów, które mu już obiecano na określonych warunkach" — zakończył ekspert.