Przy tym, jak informuje źródło, „strzelający najwyraźniej nie znał tożsamości swojej ofiary i zaczął strzelać po otrzymaniu potwierdzenia jego tożsamości. Najprawdopodobniej nie był to profesjonalista”.
„Zabójca strzelił Żylinowi prosto w głowę. Pistolet, sądząc po zeznaniach, był wyposażony w tłumik” — powiedział rozmówca agencji.
Żylin zginął na miejscu, powiedział rozmówca agencji. Kozyriew został ranny.
Drugi uczestnik zbrodni czekał na zabójcę w samochodzie.
Po zastrzeleniu ofiary obaj napastnicy odjechali samochodem z miejsca przestępstwa. Najprawdopodobniej auto było kradzione, powiedziało źródło.
Według źródeł rozważana jest wersja morderstwa z powodów politycznych, a także wątek niespłaconych długów.
„Najbardziej prawdopodobna jest wersja o pieniądzach. Nie żył skromnie” — powiedział rozmówca agencji.
Według niego Żylin i jego współpracownik Andriej Kozyriew byli poszukiwani na Ukrainie.