Według jego słów „(USA) rzekomo mają dowody na udział rosyjskiego lotnictwa w ataku na konwój humanitarny, czemu stanowczo zaprzeczamy”.
W nocy z poniedziałku na wtorek wspólny konwój Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca i organizacji humanitarnych ONZ znalazł się pod ostrzałem w rejonie Urum al-Kubra na północny zachód od miasta Aleppo. W jego skład wchodziło 31 ciężarówek, które wiozły pomoc dla 78 tys. ludzi. Według Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w nalocie zniszczono 18 ciężarówek, zginął pracownik Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca i co najmniej 20 cywilów. Konwój był oznaczony symbolami organizacji humanitarnych. Przejazd kolumny do wschodnich rejonów Aleppo został uzgodniony z Damaszkiem i opozycją zbrojną.
Ponadto Ministerstwo Obrony Rosji oświadczyło, że drony koalicji pod wodzą USA, mogące atakować cele naziemne, latały w rejonie, gdzie znajdował się konwój. Pentagon przekonuje, że koalicyjne statki powietrzne nie znajdowały się w tej części Syrii. Jednak, według rosyjskiego resortu, amerykański dron opuścił tę strefę niemal pół godziny po ataku.