„Rosatom” potwierdził możliwość powtórki z Czarnobyla

Członek rady społecznej „Rosatomu” Walerij Mienszykow potwierdził, że na świecie istnieje wiele potencjalnie niebezpiecznych elektrowni jądrowych.

Poważnym zagrożeniem są elektrownie atomowe z długowiecznymi reaktorami, z których większość znajduje się w Ukrainie. Niebezpieczna jest również zamiana w nich rosyjskiego paliwa na amerykańskie odpowiedniki — donosi portal lenta.ru.

Członek rady społecznej „Rosatomu” Walerij Mienszykow potwierdził, że na świecie jest wiele potencjalnie niebezpiecznych elektrowni atomowych. Poinformował on o tym w środę 21 września w rozmowie z „Narodową Służbą Wiadomości” (NSN).

Według Mienszykowa szczególne niebezpieczeństwo stanowią elektrownie atomowe z długowiecznymi reaktorami. „W krajach byłego Związku Radzieckiego najbardziej niepokoi stan elektrowni jądrowych w Ukrainie” — cytuje publikacja słowa Mienszykowa. Oprócz tego poważne ryzyko stanowi zastąpienie wykorzystywanego w tych reaktorach rosyjskiego paliwa amerykańskimi odpowiednikami.

Ekspert powiedział, że problem z elektrowniami atomowymi istnieje również w Rosji. W celu ochrony kraju przed wypadkami atomowymi konieczne jest przede wszystkim wyłączenie przestarzałych reaktorów typu blokowo-modułowego w Leningradzkiej Elektrowni Jądrowej, zaznaczył Mienszykow.

Wcześniej grupa specjalistów z Uniwersytetu Sussex oświadczyła, że następna katastrofa, podobna do tej, która miała miejsce w elektrowni atomowej w Czarnobylu, może wkrótce się powtórzyć. W swojej pracy naukowcy przeanalizowali ponad 200 wypadków jądrowych.