„Trzeba być upartym. Trzeba przekonać ich do jakości naszej produkcji. Należy rozumieć, że operacje w Rosji wymagają większych wydatków na podróże, więcej czasu i licencji. Rosjanie bardziej patrzą w stronę Chin, ale wolą Europejczyków” – cytuje gazeta opinię prezydenta kompani Tecofi, produkującej dźwigi przemysłowe Danielle Strazzeri.
Strazzeri pracuje w Rosji już 20 lat. Bez względu na niedawne ekonomiczne trudności i sankcje, w tej chwili jego kompania realizuje w Rosji jedną czwartą swojego obrotu. Firma ma filię w Moskwie z magazynami.
Wielu przedstawicieli małego i średniego francuskiego biznesu uważa Rosję za jeden z priorytetowych regionów dla rozwoju. Zadanie europejskich przemysłowców polega na tym, aby umocnić więzi z rosyjskim rynkiem, „nie czekać na zniesienie embarga w związku z wojną na Ukrainie”, pisze „La Tribune” powołując się na lidera miejscowego przedstawicielstwa Republikanów Laurenta Wauquieza.
Francuskich przedsiębiorców cieszy to, że ich rosyjscy partnerzy interesują się wieloma kierunkami biznesu – począwszy od projektów w sferze ochrony zdrowia i kończąc na produkcji i sprzedaży basenów i wyposażenia dla przemysłu rolnego.