— Ten wyjazd został zorganizowany z mojej inicjatywy przy udziale przedstawicieli innych regionów Włoch. Naszą wizytą chcemy pokazać, że popieramy krymskie władze i że protestujemy przeciwko sankcjom oraz polityce rządu Włoch i Unii Europejskiej. Wiele włoskich regionów zagłosowało przeciwko antyrosyjskim sankcjom. Chcemy osobiście spotkać się z mieszkańcami Krymu i pokazać im nasze poparcie. UE chce ukarać Rosję tylko dlatego, że mieszkańcy Krymu wyrazili swoje stanowisko w referendum. To paradoksalne — podkreślił Stefano Valdegamberi.
— Nasze regiony chcą pokonać kryzys, dlatego staramy się wywierać presję na rząd „od dołu”. Mieszkańcy i przedsiębiorcy nie widzą żadnego powodu do dalszego obowiązywania restrykcji wobec Rosji. A to, co teraz powiem, w ogóle przypomina anegdotę. Pochodzę z Werony. Moim zdaniem absurdalne jest to, że tracimy miliardy euro z powodu embarga, podczas gdy pan Poroszenko nawet nie uważa za stosowne zwrócenie nam obrazów, które skradziono wcześniej w Weronie, a potem znaleziono w Ukrainie. Te obrazy stanowią wartość kulturową naszego miasta. Ponadto Poroszenko został jego honorowym obywatelem. Wielu mieszkańców było oburzonych tym faktem. Jest nam wstyd. Nie popieramy tej decyzji Werony. Chcemy odwołać się do burmistrza miasta, by pozbawił Poroszenkę tego tytułu – powiedział Stefano Valdegamberi.