„To jest wstępny wniosek, musimy kontynuować dochodzenie. Nie widzieliśmy żadnych dowodów. Nie możemy zakładać, że to, co oni (śledczy — red.) mówią, jest ostateczną prawdą” — powiedział Pieskow.
Dochodzenie w sprawie katastrofy Boeinga 777 w obwodzie donieckim prowadzi wspólna grupa śledcza Holandii, Australii, Ukrainy, Belgii i Malezji. Wstępny raport stwierdza, że przeciwlotniczy system rakietowy „Buk”, użyty do zestrzelenia samolotu, rzekomo został dostarczony z Rosji i wrócił na jej terytorium po katastrofie.
Rosyjski MSZ oświadczył o stronniczości dochodzenia, którego wnioski są oparte wyłącznie na danych uzyskanych od Kijowa. Eksperymenty koncernu „Ałmaz-Antej” potwierdzają również, że Boeing został zestrzelony z terytorium kontrolowanego przez Siły Zbrojne Ukrainy.
"Rosja jest rozczarowana tym, że sytuacja wokół śledztwa ws. katastrofy Boeinga się nie zmienia. Wnioski holenderskiej prokuratury potwierdzają, że śledztwo jest stronnicze i upolitycznione. Samowolne wyznaczanie winnego i wymyślanie pożądanych rezultatów stało się normą dla naszych zachodnich partnerów" – oświadczyła rzecznik prasowa rosyjskiego MSZ.
"Podczas prezentacji praktycznie nie poruszono kwestii dotyczących dochodzenia technicznego. Zostało ono pominięte. Oznacza to, że te kwestie praktycznie nie były poruszane, ale w opinii przedstawicieli koncernu zrobiono to nie do końca dokładnie."
Według Małyszewskiego cały model uszkodzeń „Boeinga” powstawał początkowo tylko dla jednej wersji, że pocisk leci naprzeciw samolotu z terytorium kontrolowanego przez separatystów, podczas gdy trzy fragmenty kadłuba, nieuwzględnione w raporcie końcowym, dowodzą inaczej.
Francuskie władze wezwały Rosję do współpracy w śledztwie ws. katastrofy MH17 – czytamy w opublikowanym w czwartek oświadczeniu MSZ Francji.
"Francja z zadowoleniem przyjęła wiadomość o publikacji raportu przez komisję badającą przyczyny katastrofy MH17, co jest kluczowym krokiem na drodze do ustalenia faktów i osób odpowiedzialnych za tę odrażającą zbrodnię. Apelujemy do Rosji, by w sposób konstruktywny i transparentny współpracowała ze śledztwem, które będzie kontynuowane w najbliższych miesiącach" – podkreślono w oświadczeniu.