Trudno im się dziwić — konsekwencje zerwania umowy o Caracale będą dla nich dotkliwe. To właśnie tę małą zemstę skomentował Bartosz Kownacki, wiceszef MON.
— To są ludzie, którzy uczyli się jeść od nas widelcem parę wieków temu. Więc być może w taki sposób się teraz zachowują — powiedział o Francuzach. — Najpierw nas zaprosili, potem nas wypraszają.
Po chwili stwierdził coś zupełnie przeciwnego — że brak statusu oficjalnej delegacji na targach zbrojeniowych to dla Polaków naprawdę „niewielka strata".
Stosunki na linii Warszawa-Paryż ewidentnie się ochłodziły. To już kolejne „sankcje", jakie polska strona odczuwa po zerwaniu ważnych negocjacji.
Tymczasem okazuje się, że na offsecie z Polską skorzystają Amerykanie. Antoni Macierewicz postawił na śmigłowce Black Hawk produkowane w Mielcu i Świdniku — zakładach kupionych przez USA. Krytycy decyzji polskiego rządu podkreślają, że o ile umowa z Francją rzeczywiście była dość kosztowna (13,5 mld za wyprodukowanie w Łodzi 50 śmigłowców) — to na offsecie ze Stanami Polska może stracić jeszcze więcej. Amerykanie bowiem często szukają sposobu, aby wywiązać się ze zobowiązań inwestycyjnych jedynie częściowo, jak w przypadku zakupu myśliwców F-16 przez Polskę.