O dziwo, francuskie media nie wydają się zbytnio zainteresowane incydentem z widelcem. Kilka francuskich gazet pokusiło się jednak o komentarz w danej sprawie, podchodząc do niej bynajmniej nie zapalczywie, lecz rzeczowo, merytorycznie, szukając historycznego uzasadnienia wypowiedzi polskiego wiceministra.
Przypomnijmy słowa Bartosza Kownackiego: „To strona francuska zaprosiła nas oficjalnie, a teraz nas wyprasza. To są ludzie, którzy uczyli się od nas jeść widelcem parę wieków temu. Więc być może w taki sposób się teraz zachowują".
A oto jak na incydent zareagowała jedna z francuskich stacji telewizyjnych:
„Poprzez tę deklarację polski wiceminister obrony odniósł się do faktu, że widelec został sprowadzony do Francji przez Henryka Walezego. W kulminacyjnym momencie wojny religijnej Henryk III (1337-1575) został zaprzysiężony na króla Polski, o co bardzo zabiegała Katarzyna Medycejska. Królowa Francji uznała, że jako gorliwy katolik Henryk III ma wszelkie dane ku temu, by trzymać w karbach protestanckich hugenotów. Ale niektórzy historycy, którzy pochylili się nad początkami posługiwania się widelcem przy francuskim stole, są podzieleni w danej kwestii. Niektórzy uważają, że Henryk Walezy odkrył go w Wenecji, przez którą przejeżdżał, uciekając z Polski. Inni znów uważają, że Henryk III faktycznie mógł zetknąć się po raz pierwszy w Polsce z widelcem, który zawędrował tutaj za sprawą królowej Bony" — komentuje incydent La Chaine Info.
Jak to było z tym widelcem? Nie do końca wiadomo. Pewne jest, że Bartosz Kownacki zapalczywą wypowiedzią strzelił sobie w kolano.