Stowarzyszenie wojskowo-patriotyczne opiekuje się pomnikami i zajmuje się odtworzeniem miejsc pamięci radzieckich wojskowych w Polsce.
Powiedział on, że organizacja prowadzi działalność już od czterech lat, „jednak od czasu wybuchu tak zwanej ukraińskiej rewolucji nasza praca stała się niebezpieczna".
Tyc podkreślił, że polskie władze „wykorzystują pomniki do rozgrywek politycznych".
„Zniszczenie pomników stanowi zagrożenie dla świata, trzeba dołożyć maksymalnych wysiłków, aby przeciwstawić się temu zjawisku" — powiedział.
„Pod wieloma względami agresja i złość są związane z brakiem wiedzy. To, co robi Jerzy Tyc i jego zwolennicy, to właśnie walka z brakiem wiedzy, przezwyciężanie ciemnoty historycznej, jest to praca z faktami, których nie da się zafałszować, których nie można nie znać" — powiedziała.
„Bardzo chcę, aby Pan to wszystko powiedział naszym polskim kolegom, którzy jak mi się wydaje po prostu zapominają tę historię" — podkreśliła Zacharowa.
Polski działacz społeczny i rosyjska dyplomatka obejrzeli dzisiaj ekspozycje muzeum historyczno-krajoznawczego w Sołniecznogorsku oraz muzeum wyższych kursów oficerskich „Strzał".