— Mamy w tym roku ponad 150 filmów na festiwalu, kilkanaście sekcji filmowych. Mogę wymienić te najważniejsze, na pewno „Konkurs filmów fabularnych", po raz pierwszy w tym roku pojawi się „Rosja w dokumencie. Konkurs filmów dokumentalnych". Mamy także taką sekcję „30 lat bez Tarkowskiego", w niej prezentowane są najciekawsze dokumenty poświęcone temu reżyserowi, retrospektywa filmów Tarkowskiego. „Najlepszy z najlepszych", czyli filmy z ostatnich 9 lat, które wygrywały główne nagrody, 1. i 2. miejsca oraz Nagrody Publiczności. Oprócz tego mamy bardzo szeroko zaprezentowaną sekcję „Mały Sputnik" — bajki dla najmniejszych dzieciaków od drugiego roku życia, „Duże kino dla maluchów" — już dla takich dzieci troszkę starszych, i taką poważniejszą już sekcję dla młodzieży, gdzie zapraszamy osoby powyżej 16. roku życia. Jeśli chodzi o „Konkurs filmów fabularnych", my jesteśmy gośćmi na najważniejszych rosyjskich festiwalach. Są to festiwale w Soczi, Wyborgu czy Moskwie. I takie filmy będziemy pokazywać również na naszym „Sputniku", między innymi film „O miłości" Anny Malikian, który zdobył główną nagrodę w Soczi. Poza tym będziemy prezentować bardzo ważny film rosyjski z tego roku, ponieważ jest też kandydatem do „Oscara" — film „Raj" Andrieja Konczałowskiego, który w tym roku zdobył „Srebrnego Lwa" za najlepszą reżyserię na 73. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. I tym filmem będziemy uroczyście otwierać 10. Festiwal Filmów Rosyjskich „Sputnik nad Polską".
— A kto jest miłośnikiem filmów rosyjskich w Polsce? Czy są to przede wszystkim przedstawiciele starszego pokolenia, czy nie tylko?
Ale z roku na rok pokusiliśmy się o to, żeby prezentować polskiemu widzowi kino współczesne, które nie trafia do dystrybucji, i dlatego można śmiało powiedzieć, że wychowaliśmy młodzież na kinie rosyjskim. Są to ludzie, którzy przychodzą do nas od prawie 10 lat, biorą sobie często urlop w pracy na czas trwania festiwalu i od rana do wieczora przesiadują w kinie. Oczywiście są to miłośnicy kina rosyjskiego albo ci, którzy chcą zobaczyć coś innego niż kino amerykańskie, które króluje w polskich kinach. I na pewno nie są rozczarowani, bo wracają do nas co roku.
- Chciałabym, żeby ten festiwal dalej był organizowany, żeby nikt nie wywierał na niego negatywnego wpływu politycznego, dlatego że jest to wydarzenie wyłącznie kulturalne i chciałabym, żeby ta kultura pozostała pomiędzy naszymi krajami i żebyśmy mogli prezentować zarówno polskie filmy w Rosji, jak i rosyjskie w Polsce. Powinniśmy dzielić się tym, co najpiękniejsze, i uważam, że film odzwierciedla duszę każdego narodu i tak naprawdę dzięki temu, że istnieje ten festiwal, Polacy mogą zobaczyć, o czym myślą Rosjanie, jak żyją, z jakimi problemami się borykają. Jakie mam marzenia? Chciałabym, żeby ten festiwal dalej istniał, żeby nam nikt nie przeszkadzał w organizowaniu zarówno jednego, jak i drugiego. Cieszę się, że się rozwijamy, w tym roku będziemy w „Nowym Kinie", „Lunie" i „Iluzjonie", ale po raz pierwszy w kinie „Elektronik". Przyłączają się do nas kolejne miasta, które są zainteresowane prezentacją „Sputnika", bo z Warszawy, po 11 dniach z kinem rosyjskim, wyruszymy w taką nową podróż do mniejszych miast w Polsce i będziemy prezentować rosyjskie filmy aż do kwietnia 2017 roku, tych miast jest ponad 30.
— Bardzo dziękuję za wywiad dla naszego radia, życzę samych sukcesów dla Pani i całej ekipy „Sputnika".
- Dziękuję serdecznie.