W sposób rzeczowy i trafny odniósł się do obecnie „nadaktywnych” działaczy ukraińskich Pan Oleksander Maslak – politolog z Kijowa — opisując patologię władzy w tym państwie:
Typ „zawodowego Ukraińca” jest od dawna znany i rozpowszechniony w naszym kraju. To osoby, które uczyniły z „mowy i wyszywanki” sposób na zarabianie pieniędzy, i wylewające krokodyle łzy nad „losem nieszczęsnego narodu” – zjawisko dość obrzydliwe, ale nieuchronne w warunkach takiej a nie innej, zdeformowanej przez radziecką przeszłość i obecną kryminalno-korupcyjną rzeczywistość postawy i kondycji naszego społeczeństwa.
Nie tak dawno temu — dla młodego pokolenia to prehistoria — w zachodnich klubach piłkarskich mogła występować ograniczona liczba zawodników zagranicznych, pamiętam czasy, gdy była mowa o dwóch. Od kiedy piłka nożna stała się machiną do zarabiania pieniędzy – wiadomo jak jest. Pal licho — można powiedzieć — nie wszyscy są kibicami.
Ale jeśli zasady klubów piłkarskich zaczynają rządzić w polityce, to ja nie dziwię się, że najlepszymi obywatelami/patriotami są kibice, wszak zasady z boisk piłkarskich zostały przeniesione na płaszczyznę polityczną i polityka – w wielu krajach — wygląda dziś jak zarządzanie drużyną ligową, ze wszystkimi tego zarządzania patologiami.
Dla równowagi psychicznej warto sprawdzić, jak jest w szanujących się państwach. Ilu „farbowanych lisów” jest w rządach tych państw? Z taką lekturą każdy — kto chce poznać odpowiedź — musi zapoznać się samodzielnie.
Gdyby wymieniać wszystkich tych, którzy przyjmowali obywatelstwo, aby stać się ministrami Ukrainy, urzędnikami lub doradcami, powstałaby długa lista i bardzo nieprzyjemne wrażenie o potencjale intelektualnym rodowitych Ukraińców. Można by rzec: nie moja piaskownica, nie moje zabawki, ale jak w takich okolicznościach przyjąć apel deputowanej Sawczenko?
Po zapoznaniu się z owym wytworem egzaltowanej empatii — i dla potrzeby ustosunkowania się do tego apelu — wcielając się w rolę adwokata narodu rosyjskiego — należałoby podeprzeć się mądrością polityczną Armand’a Richelieu, który w tego rodzaju sytuacjach mawiał:
„Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam.”
„Pocisk” Richelieu przetrwa kolejne setki lat i będzie natchnieniem intelektualnym dla kolejnych pokoleń, a o apelu Pani Sawczenko za kilka dni nikt nie będzie pamiętał.
Kończąc w konwencji muzycznej i w nawiązaniu do „rosyjskiego powstawania z kolan”, o którym wspomina deputowana Szewczenko, warto posłuchać pieśni „Мы русские” w wykonywaniu Żanny Byczewskiej, a na resztę emocjonalnego występu zamerykanizowanej obywatelki Ukrainy:
Я хочу чтобы ты жила и была СВОБОДНОЙ! Россия ВСТАВАЙ! Россия без Путина ЖИВИ!
dobrą odpowiedzią – choć groźnie brzmiącą — niech będzie inny utwór w wykonaniu tej samej Żanny Byczewskiej, "Русские идут".
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.