„Syryjskie organizacje praw człowieka dysponują informacjami o śmierci co najmniej 650 cywilów w wyniku działań USA i ich sojuszników. Szczegółowo zbadaliśmy 11 epizodów, podczas których, według naszych ocen, zginęło około 300 cywilów — i to tylko w Syrii” — powiedział Semmonds w wywiadzie dla RT.
Zauważył on, że źródła Pentagonu, na podstawie których resort wojskowy dostarcza dane, nadal nie zostały ujawnione, dlatego nie jest możliwe potwierdzenie czy zaprzeczenie tym informacjom.
„Jednak resort obrony nie informuje, na podstawie jakich danych doszedł do takich wniosków. Wzywamy Departamentu Obrony USA do opublikowania odpowiednich informacji, ponieważ na razie nie jesteśmy w stanie potwierdzić wiarygodności jego oświadczeń. Nadal obawiamy się, że działania sił powietrznych koalicji w Iraku i Syrii doprowadziło do naruszenia norm międzynarodowego prawa humanitarnego” — stwierdził Semmonds.
Jednak dane te nie uwzględniają tych, którzy zginęli w wyniku ataków koalicji na syryjskie miasto Manbidż (prowincja Aleppo) w lipcu, w których zginęły dziesiątki cywilów.