Po kampanii wyborczej, podczas której Trump wielokrotnie mówił o cechach przywódczych Putina i obiecywał, że doprowadzi do normalizacji stosunków z Moskwą, aby móc wypełnić obietnice wyborcze, nowy amerykański prezydent prawdopodobnie pójdzie na pewne ustępstwa wobec Rosji. Na początku pewnie zniesie sankcje, będące amerykańską odpowiedzią na „rosyjską agresję w Ukrainie w 2014 roku”. Być może będzie musiał też wycofać wojska, które NATO rozmieściło na granicy z Rosją w odpowiedzi na ukraiński konflikt i — prawdopodobnie najważniejsze — zrezygnować lub przynajmniej częściowo ograniczyć budowę tarczy antyrakietowej w Europie. Ten projekt Rosja zawsze rozpatrywała w kontekście bezpośredniego zagrożenia.
Jednak jeśli zarysowały się zmiany, dlaczego Władimir Putin tak staranie podkreślił trudności stojące na drodze do zbliżenia Moskwy i Waszyngtonu? – Być może, przygotowując się do rozmów z Trumpem na temat tego, w jakim stopniu USA są gotowe na ustępstwa wobec Rosji, udaje niedostępność, — zastanawia się „Time”. – Albo jest to przejaw ostrożności, która pojawia się wraz z doświadczeniem – dodaje.