Serbski polityk: UE straciła prawo do nazywania siebie obrońcą praw człowieka

Przyjęcie przez Parlament Europejski rezolucji przeciwko rosyjskim mediom świadczy o tym, że Unia Europejska nie ma już prawa do nazwania siebie obrońcą demokratycznych wartości i praw człowieka, uważa lider Serbskiej Partii Ludowej Nenad Popović.

W środę Parlament Europejski przyjął rezolucję zatytułowaną „Strategiczne komunikacje UE jako przeciwdziałanie propagandzie stron trzecich”. Spośród 691 deputowanych, którzy wzięli udział w głosowaniu, 304 zagłosowało za przyjęciem dokumentu, przeciwko — 179, 208 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Tak więc jednoznacznie za przyjęciem dokumentu opowiedziała się mniej niż połowa głosujących.

Prezydent Rosji Władimir Putin, komentując przyjęcie tej rezolucji, pogratulował dziennikarzom RT i Sputnika efektywnej pracy. Jednocześnie zaznaczył, że dokument ten świadczy o widocznej degradacji wyobrażeń na temat demokracji w zachodnim społeczeństwie. Zdaniem Putina on liczy na triumf zdrowego rozsądku i ma nadzieję, że realnych ograniczeń dla rosyjskich mediów nie będzie.

Zdaniem serbskiego polityka przyjęcie przez Parlament Europejski rezolucji „stanowi rażące naruszenie wolności słowa i wolności przekonań, a także podstawowych wartości demokratycznych i cywilizacyjnych, leżących u podstaw każdego systemu społecznego zarówno w Europie, jak i na całym świecie”.

„Ten atak europejskich instytucji na wolne media — Sputnik i RT, świadczy o tym, że Unia Europejska fizycznie nie może już i nie ma moralnego prawa nazywać siebie opoką i obrońcą demokratycznych wartości, a także praw i swobód człowieka. Bruksela ucieka się do instrumentów represyjnych, z których korzystają tylko najbardziej represyjne reżimy totalitarne i to tylko w chwilach uświadomienia sobie zbliżającego się upadku” — czytamy w oświadczeniu Popovića, które trafiło do dyspozycji RIA Novosti.