„W odpowiedzi na agresywne działania NATO, na próby Sojuszu wciągnięcia na swoją orbitę coraz to nowych krajów, ze strony Rosji popłynie twarda i jednoznaczna odpowiedź. Wycelujemy naszą broń, także atomową, na wszelkie zagrażające nam obiekty Sojuszu, bez względu na to, gdzie by się nie znajdowały” — powiedział senator.
Klincewicz wyjaśnił RIA Novosti, że „kiedy mówimy o broni jądrowej, mówimy o głowicy atomowej, która może zostać umieszczona w nośniku w broni naziemnej stacjonarnej, mobilnej, morskiej i powietrznej”.
Wcześniej przewodniczący Komitetu Rady Federacji ds. Obronności Wiktor Ozerow powiedział RIA Novosti, że w odpowiedzi na rozmieszczenie rakietowego systemu obrony USA w Europie, Rosja będzie zmuszona do wzmocnienia systemu obrony powietrzno-kosmicznej w kierunku zachodnim, uruchomienia dodatkowych sił i środków w celu pokrycia obiektów i punktów zarządzania. Według niego ta intensyfikacja obejmuje również rozmieszczenie „Iskanderów” w Kaliningradzie, a także stworzenie nowych formacji w Zachodnim i Południowym Okręgach Wojskowych.
Kreml skomentował słowa Klincewicza w następujący sposób:
— Nasi ustawodawcy, bez wątpienia, mają prawo do swojego zdania, bardzo żywo reagują na międzynarodowe problemy, na ekspansję NATO i jego wojennej infrastruktury w stronę rosyjskich granic, dlatego taka pozycja (Klincewicza — red.) jest zrozumiała, jednak, chciałbym podkreślić, nasi ustawodawcy, według konstytucji, nie decydują o zewnętrznej polityce Rosji, o niej decyduje prezydent — powiedział sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow dziennikarzom.