Suprun, który pracuje na pogotowiu ratunkowym, wcześniej popierał Trumpa, lecz teraz zmienił zdanie.
„Jestem po to, żeby wybierać prezydenta, a nie króla" — powiedział Suprun.
Według słów elektora otrzymał on kilkaset e-maili i telefonów z prośbą, aby nie głosował na Trumpa.
W wyborach 8 listopada amerykańscy obywatele sformowali dwupartyjne kolegium elektorów (538 osób), które powinno formalnie wybrać prezydenta kraju 19 grudnia, wysyłając listy do Kongresu. Wszystkie głosy elektorów danego stanu otrzymuje zwycięzca bezpośredniego głosowania. Dzięki zwycięstwom w gęsto zaludnionych stanach, delegujących do kolegium więcej elektorów, Donald Trump zdobył 306 głosów przy niezbędnym dla ogólnego zwycięstwa minimum 270. Hillary Clinton ma 232 głosów elektorów.
Teksas uważany za „republikański" stan deleguje do kolegium 38 elektorów — Trump odniósł tam zwycięstwo, zdobywając ponad 52,5% głosów wyborców.