Te badania pokazują, że najbardziej zagrożony i praktycznie skazany na zniszczenie jest tzw. lodowiec Larsena na wschodnim wybrzeżu półwyspu Antarktycznego: zaczął się on rozpadać już w 1995 roku, a ostatnie odłamki tego lodowca jak pokazały badania IceBridge, powinny były zacząć zanikać tego lata.
Jak uważają naukowcy, ta szczelina albo pojawiła się w zeszłym roku, albo dwa lata temu, co świadczy o superszybkim charakterze rozpadu lodowca. Ona rośnie, a wraz z nastąpieniem lata na biegunie południowym lodowiec Larsena zamieni się w gigantyczną górę lodową, której powierzchnia wyniesie 6500 kilometrów kwadratowych.
Dla porównania, podobną powierzchnię ma amerykański stan Delaware i wynosi mniej więcej jedną siódmą część obwodu moskiewskiego, Estonii czy innego niewielkiego państwa europejskiego. Rozpad lodowca Larsen C doprowadzi do przyspieszenia topnienia i „spełzania” kontynentalnych lodowców Antarktydy, które teraz utrzymywane są na miejscu przez ten morski masyw lodowy.