Rosja nie ma nic przeciwko ściślejszej współpracy z Unią Europejską na wielu płaszczyznach i jest gotowa zrezygnować z embarga na produkty rolne, jednak w takim wypadku Unia Europejska będzie musiała znieść antyrosyjskie sankcje — donosi niemiecki dziennik.
Obecnie Moskwa „składa propozycje Europejczykom" — kontynuuje gazeta. Według stałego przedstawiciela Rosji przy UE Władimira Czyżowa Rosja jest gotowa do współpracy wojskowej z Unią Europejską.
— Naprawdę można sobie wyobrazić, że rosyjska armia będzie uczestniczyć w operacjach Unii Europejskiej, tak jak to robią państwa trzecie — podkreślił stały przedstawiciel Rosji.
Czyżow uważa również, że ściślejsza współpraca między Rosją a UE możliwa jest w takich dziedzinach jak energetyka, regulowanie niekontrolowanej migracji, walka z terroryzmem, cyberprzestępczością i handlem ludźmi. Dyplomata dopuścił również możliwość przeprowadzenia w przyszłości szczytu rosyjsko-europejskiego.
Zdaniem polityka „warunkiem" do takiej współpracy jest uchylenie zachodnich sankcji wobec Rosji — podkreśla wydanie. Oprócz tego Czyżow zasugerował, że po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa USA mogą zrezygnować z sankcji wobec Rosji i wtedy Europejczycy mogliby wziąć z niego przykład. Moskwa z kolei mogłaby zrezygnować z wymierzonego w Unię Europejską embarga na artykuły rolnicze — powiedział Czyżow.
Zdaniem Die Welt Kreml zwiększa tym samym presję na Unię Europejską, przecież Europejczycy nie mają wspólnego zdania na temat sankcji — skonstatowała niemiecka gazeta.
Czyje propozycje okażą się bardziej korzystne?