— Zamiast naciskać, zamiast próbować narzucać nam pauzy, które zawsze służyły wzmocnieniu dżihadystów, Amerykanie już dawno temu mogliby się zgodzić na stworzenie tych korytarzy i już dawno pozbylibyśmy się tych terrorystów we wschodnim Aleppo — dodał.
Oprócz tego według szefa rosyjskiego MSZ, w odróżnieniu od Syrii, ani w Iraku, ani w Libii, ani w Jemenie nikt nie żąda wprowadzenia „reżimu ciszy" przez rozpoczęciem negocjacji.
Rosyjski minister podkreślił również, że Moskwa wspiera dialog z państwami regionu, przede wszystkim z Turcją, która utrzymuje kontakty z dżihadystami, uzbrojoną opozycją w Syrii.
Na początku września Ławrow i sekretarz stanu John Kerry uzgodnili plan ws. Syrii, króry zakładał wstrzymanie ognia i koordynację rosyjskich i amerykańskich operacji. Po upływie miesiąca Waszyngton ogłosił zakończenie współpracy. Moskwa wiąże decyzję USA z ich niezdolnością do wypełnienia zobowiązań, których się podjęły, przede wszystkim w kwestii rozdzielenia terrorystów i tzw. umiarkowanej opozycji.
Jak poinformował Ławrow, na początku grudnia John Kerry przedstawił nowe amerykańskie propozycje dotyczące Aleppo, które zawierały terminy i trasy ostatecznego wyprowadzenia z miasta terrorystów. Moskwa wyraziła gotowość do dyskusji nt. tych propozycji, jednak po kilku dniach zostały one odwołane.
Rosyjskie Centrum Pojednania Stron Konfliktu w Syrii poinformowało we wtorek, że władze syryjskie całkowicie kontrolują ponad 98% terytorium Aleppo.