Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka również przekazywało „godną zaufania" informację o tym, że podczas wyzwolenia wschodniego Aleppo wojska rządowe bez sądu i śledztwa w ciągu dnia zabiły ponad 82 osoby, w tym 11 kobiet i 13 dzieci.
Zachodnie media równocześnie powielają kłamstwa, w internecie masowo krążą filmiki „Ostatnie przesłanie mieszkańców Aleppo" nagrane na komórki w stylistyce katarskiej telewizji Al Jazeera.
Po co jest to robione?
Skierujmy uwagę na „okropne kadry z Aleppo", które wypełniły strony informacyjne i serwisy społecznościowe. Dlaczego widzimy jedynie żałosne monologi w pełni bezpiecznych angielskojęzycznych obywateli? Dobrze byłoby sprawdzić, kto zrealizował wideo. Wydaje się, że mieszkańcy Aleppo, a jednak są to profesjonalni reżyserzy, dziennikarze i po prostu bardzo dziwne postacie. Oczywiście, wszyscy się starają nie za darmo.
Ministerstwo Obrony Rosji oświadczyło, że żadnej „opozycji", „miejscowych rad", „białych kasków" i „humanitarnych organizacji pozarządowych" we wschodnim Aleppo nie znaleziono i nazwało „reżyserów" kina o „rosyjskich nalotach" — są to specjalne ekipy telewizyjne terrorystów.
Zachód nie jest Matką Teresą
Aleppo jest najważniejszym po Damaszku centrum gospodarczym Syrii. Jest to klucz do północy Syrii. Wyzwolenie Aleppo gwałtownie osłabia pozycje islamistów w sąsiedniej prowincji Idlib, stwarza nowe zagrożenia dla przemysłu naftowego terrorystów, zakłóca kanały handlowe nielegalnych ugrupowań zbrojnych z Turcją.
Zdają sobie z tego sprawę przeciwnicy legalnego prezydenta Syrii Baszara al-Asada i organizatorzy „wojny domowej". Dokładnie wyreżyserowany międzynarodowy szum medialny, antyrosyjskie akcje w Stambule a nawet powrót terrorystów po Palmiry nie pomogą Zachodowi i jego bliskowschodnim sojusznikom. Mają przed sobą nieuchronne wojskowo-polityczne przymuszenie do pokoju i poniżenie.
„Powstańcy z Aleppo nie są bohaterami"
Jeśli „bohaterów ruchu oporu" w Aleppo nikt nie widział, to pojawia się pytanie: gdzie są liczni syryjscy „powstańcy" lub przynajmniej tysiące ich ciał? Prawdopodobnie w roli „umiarkowanej opozycji" występowały natowskie pododdziały specjalne, które na odgórny rozkaz rozpłynęły się w nocnym powietrzu i kierują się do domu, tak jak było to wcześniej w Iraku i Libii. Przecież dwa amerykańskie okręty wojskowe po coś podpłynęły do syryjskiego wybrzeża. Jednocześnie nieliczni syryjscy kolaboracjoniści w pośpiechu przebierają się, aby zlać się z mieszkańcami.