Clinton jest przekonana, że ataki cybernetyczne odbywały się z rozporządzenia prezydenta Rosji Władimira Putina, który miał z nią jakoby „osobiste porachunki”.
Jej zdaniem, rosyjski prezydent „nie przebaczył” jej tego, że w 2011 roku będąc na stanowisku sekretarz stany wyjawiła sfałszowanie wyborów do Dumy.
„Putin publicznie oskarżył mnie o to, że jego naród zaczął pomstować i jest bezpośredni związek między tym, co on powiedział wówczas, a tym, co zrobił podczas tych wyborów (w USA)” – powiedziała Clinton.