Sankcje to błąd, niedobry krok, który nie doprowadzi do niczego innego, niż zaostrzenie stanowiska każdej ze stron. Podeszlismy już do stadium negocjacji, ale aby nie było w nich pozytywnego końca, nacisk na Unię Europejską wywarły państwa skandynawskie i bałtyckie. Silny był nacisk ze strony Szwecji. To ostatnie wydźwięki i rozbłyski starej amerykańskiej dyplomacji plus reakcja na nowe zbliżenie Rosji z Turcją na Bliskim Wschodzie.
Uważam, że przy Trumpie sankcje zostaną zniesione w przyszym roku. Amerykańscy ambasadorowie nominowani przez niego do państw europejskich będą kontynuować pracę nad zniesieniem sankcji. My wiele możemy powiedzieć o poglądach i polityce Trumpa, ale on rozumie najważniejsze: porządek na świecie nastanie tylko wtedy, jeśli USA i Rosja zaczną współpracować.
Włochy zawsze początkowo są przeciwko sankcjom, ale później muszą je zatwierdzać. To się dzieje ponieważ na politykę zagraniczną wszystkich państw śródziemnomorskich ogromny nacisk wywołują USA. To błąd ze strony Włoch, ponieważ w rzeczywistości głównym naszym problemem w regionie Morza Środziemnego jest Francja. Francuzi to główni przeciwnicy Włoch, robią wszystko co możliwe, aby przepędzić nas z Libii, była też historia ze studentem Regeni, który nie wiadomo jak został zabity przez Egipcjan. W rezultacie stosunki Włoch i Egiptu zepsuły się i to nas bardzo rodzieliło na froncie politycznym.
Włochy mogą odegrać ważną rolę w odbudowie stosunków Rosji i Europy. Niemcy i Francja również chciałyby znieść sankcje, ale w tych państwach trwa kampania wyborcza, politycy boją się opinii publicznej. Wydaje mi się, że wraz z nadejściem Trumpa stosunki Unii Europejskiej z Rosją polepszą się, szczególnie, jeśli we Francji w wyborach zwycięży Fillon, który chce polepszenia stosunków rosyjsko-europejskich.
Jednak nie wszystko pójdzie gładko, w Unii Europejskiej można oczekiwać konfliktów i dyskusji na ten temat. Szczególnie Polska i państwa bałtyckie są nastawione przeciwko Rosji. W przyszłości Unii Europejskiej widzę długą i burzliwą dyskusję, która może być pierwszym krokiem na drodze rozpadu Unii Europejskiej. Ponieważ ja sam jestem przeciwnikiem Unii Europejskiej, to uważam, że będzie to miało dobry wpływ na światową politykę.