Kluczowa pozycja do ataku na Damaszek
Miasto położone jest w południowo-zachodniej Syrii kilka kilometrów od Damaszku.
Wzdłuż drogi w niegdyś zamożnym mieście z rozwiniętym przemysłem można znaleźć jedynie stertę gruzu i śmieci. Wzrok przykuwa dziecięca zabawka — pluszowy miś, któremu z pleców sterczą przewody. Bojownicy pozostawili po sobie setki domowej roboty ładunków wybuchowych. Teraz w mieście trwają prace nad rozminowywaniem prywatnych domów, budowli i budynków.
„To miasto było kluczową pozycją do ofensywy na Damaszek ze względu na jego korzystne położenie geograficzne. Rebelianci przy wsparciu wielu krajów zrobili z niego terrorystyczną enklawę, wykorzystywali wszystkie rodzaje posiadanej broni. Państwo i wojsko rządowe od samego początku dążyły do pojednania, ale rebelianci odmówili wszystkich wysiłków politycznych i dyplomatycznych w celu rozwiązania kryzysu” — powiedział szef grupy operacyjnej Naczelnego Komitetu Narodowego Syrii generał Omran Hajsan.
Zniszczone meczety i kościoły
Miasto zostało poważnie wzmocnione przez rebeliantów. Oni przekopali tunele, zorganizowali twierdze, byli wyposażeni na dogodnych pozycjach w urządzenia obronne.
„Rebelianci wykorzystali go do własnych celów, wykopali w pobliżu tunel do przechowywania broni, leków i żywności. Zrabowali relikwie” — mówi podpułkownik syryjskiej armii.
Przy kościele terroryści zorganizowali zagrodę dla bydła, a jako ogrodzenie wykorzystali zerwane ze ścian ikony.
W odległości 30 metrów od kościoła mieścił się meczet, który rebelianci również zniszczyli. W zachowanej kopule znajdują się ogromne dziury od moździerzy.
Około trzech tysięcy rebeliantów złożyło broń
„Około trzech tysięcy rebeliantów ze swoimi rodzinami wróciło do pokojowego życia, złożywszy broń. Obowiązuje ich ogłoszone przez prezydenta kraju prawo o amnestii. Kolejnych czterech tysięcy wyjechało dalej walczyć, a wśród nich większość stanowią cudzoziemcy” — dodał generał Omran Hajsan.
W mieście nie ma elektryczności, wody, drogi są zasypane gruzem. Ludzie, którzy kiedyś mieszkali w Darajji, teraz są rozmieszczeni w ośrodkach dla uchodźców. Miasto jest pod kontrolą IV Dywizji Pancernej Sił Zbrojnych Syrii.