„Bardzo ważne, że Turcja zgodziła się przyłączyć do walki z PI i an-Nusrą (…) Turcja zgodziła się, żeby wykluczyć „Dżabhat Fath asz-Szam" (do niedawna znaną jako Dżabhat an-Nusra) z porozumienia o zawieszeniu broni. I jeśli Turcja będzie w stanie przekonać całą uzbrojoną opozycję do dołączenia do rozejmu, i zdoła być gwarantem jego przestrzegania, a strona rosyjska będzie gwarantem przestrzegania rozejmu przez stronę syryjską i irańską, jeśli w ogóle ten rozejm zadziała, będziemy mieć do czynienia z poważnym zwrotem (w uregulowaniu syryjskiego konfliktu). Nie oznacza to jednak, że dzielimy Syrię na strefy wpływów. Nigdy nie zgodzimy się na podział Syrii" — powiedział Naumkin.
Wcześniej agencja Reuters informowała, że Rosja, Iran i Turcja porozumiały się w kwestii podziału Syrii na strefy wpływów.
„Spójrzmy, co mówi Reuters, i co znajduje się w oświadczeniu szefów ministerstw spraw zagranicznych Rosji, Turcji i Iranu z 20 grudnia. Czytamy w nim, że kraje nie odstępują od zasady integralności terytorialnej Syrii i utrzymania jej w dotychczasowych granicach. Samo to poddaje w wątpliwość tezę o podziale Syrii na strefy wpływów" — zauważył Naumkin.