„Wszystko było dość planowo, ale zdanie dowódcy, jedno, analiza tego zdania mówi o początku szczególnej sytuacji, o początku rozwoju tej sytuacji. Więcej na razie ono nam nie mówi” – powiedział na konferencji prasowej w Moskwie.
Według jego słów, komunikacja radiowa była bardzo krótka. „Możecie sobie wyobrazić, że ta szczególna sytuacja rozwijała się przez 10 sekund. Co można powiedzieć w ciągu 10 sekund?” – wyjaśnił Bajnetow.
Z kolei wiceminister obrony Nikołaj Pankow oświadczył, że prowadzone jest śledztwo w związku z pojawieniem się w mediach zapisu rozmów pilotów. „Po wynikach będziemy wiedzieć, na ile to jest wiarygodne lub niewiarygodne” – powiedział odpowiadając na pytanie, czy opublikowane dane są zgodne z rzeczywistością.
27 grudnia informowano że eksperci odczytali nagranie z czarnej skrzynki Tu-154. Odnotowuje się, że rozmowa załogi została przerwana krzykiem jedneo z pilotów „Klapy, suka!”. Potem słychać słowa: „Dowódco, spadamy!”.