W ostatnią sobotę w wyniku awantury w barze z kebabem zginął 21-letni Polak, który ukradł napoje z lokalu. Zarzuty usłyszeli obywatele Tunezji i Algierii. Sytuacja nie jest jednak czarno-biała. Imigranci twierdzą, że byli nękani przez lokalnych chuliganów. Zresztą ksenofobiczne nastroje jeszcze bardziej wzrosły po tragicznych wydarzeniach. Polskę zalała fala rasistowskich ataków, rzekomo w akcie odwetu za śmierć chłopaka z Ełku. Skrajna prawica podjudza przeciwko muzułmanom mieszkającym w Polsce, politycy jednak ignorują to zjawisko, twierdząc, że "wcale nie ma atmosfery pogromowej".
A co ma do powiedzenia minister spraw wewnętrznych? Zapewnił, że w Ełku jest bezpiecznie. Prócz tego dodał, że "rząd Prawa i Sprawiedliwości nie kontynuuje polityki rządu PO-PSL, który chciał do Polski sprowadzać muzułmańskich imigrantów".
Rzecznik Praw Obywatelskich próbował interweniować w sprawie zatrzymanych za zabójstwo cudzoziemców. Domagał się równego traktowania przed wymiarem sprawiedliwości i niewydawania pochopnych wniosków, ponieważ działali w obronie własnej, bali się o własne życie. To oni zostali zaatakowani. Zaapelował również o uspokojenie nastrojów, ponieważ fala rasistowskich incydentów niebezpiecznie się podniosła. Minister Błaszczak stwierdził na to: "W Niemczech płoną obozy dla uchodźców i to nie od wczoraj. W Polsce nie ma takiego problemu, bo rząd Polski zmienił swoją politykę. Rzecznik Praw Obywatelskich jest zakodowany i prezentuje lewackie poglądy. Środowiska lewackie próbują zaognić sytuację w Ełku. Czemu ma służyć działanie środowisk lewackich? To ma służyć zagranicy. Najpierw ulica, potem zagranica. Nie ulega wątpliwości, że wszyscy Ci, którzy łamali prawo, usłyszą zarzuty".
Dawid Blum, polski publicysta, Warszawa
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.