Portal gazeta.ru opublikował prognozę rozwoju sytuacji na europejskim rynku gazowym.
Łączne zagraniczne dostawy Gazpromu w 2016 roku mają wynieść około 180 mld m3, co także stanowi absolutne maksimum. Według wstępnych ocen eksport miał wynieść najwyżej 166-170 mld m3.
Udział Gazpromu w Europie
Aleksiej Miller podkreślał, że zużycie rosyjskiego gazu zwiększyły Niemcy a także Wielka Brytania, Francja, Włochy, Polska i Grecja. Dostawy wzrosły z powodu mrozów oraz obaw co do niezawodności dostaw przez ukraińskie terytorium — podkreśla autor gazeta.ru.
W 2016 roku Gazprom miał na rynku UE rekordowy udział — 32-33% — podkreśla wiceszef Funduszu Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego Aleksiej Griwacz. Jeśli tendencja zachowa się, to w przyszłym roku udział co najmniej pozostanie bez zmian.
Według słów Griwacza na początku 2016 roku cena 1 tys. m3 rosyjskiego gazu dla europejskich kontrahentów wynosiła przeciętnie 200 dolarów. W lecie w ślad za notowaniami ropy naftowej cena poszła w dół i wyniosła 150-160 dolarów, aczkolwiek pod koniec roku wróciła do 180 dolarów. Eksperci zapowiadają, że największe ryzyko dla Gazpromu wiąże się nie tyle ze wzrostem cen gazu, ile z nastrojami politycznymi w Europie. Pomimo rekordowych dostaw błękitnego paliwa z Rosji UE nadal deklaruje zmniejszenie zależności od rosyjskich nośników energii.
Kwestia OPAL-u
Zamiar Europy zmniejszenia zależności gazowej od Rosji wyraźnie przejawia się w konfrontacji w kwestii projektu gazociągu Nord Stream 2 — przypomina Topałow.
Tym nie mniej Nord Stream 2 ma niezłe perspektywy — uważa szef rady dyrektorów spółki inżynierskiej 2K Iwan Andrijewski. — Demontaż ukraińskiego systemu przesyłowego gazu jest tylko kwestią czasu.
Nord Stream 2 pojawił się właśnie po to, aby wykluczyć Ukrainę z łańcuchu dostaw rosyjskiego gazu. Wcześniej Rosja wielokrotnie oświadczała, że nie zamierza przedłużać kontraktu tranzytowego z Ukrainą, który wygasa na początku 2020 roku. Nawet jeśli Ukrainie uda się zachować rosyjski tranzyt, rozwiązując problemy z Rosją, zużycie systemu przesyłowego w każdym razie nie pozwoli na zagwarantowanie bezpieczeństwa i ciągłości dostaw gazu przez ukraińskie terytorium do Europy — podkreśla Andrijewski.
Zresztą decyzja Komisji Europejskiej w sprawie udostępnienia Gazpromowi dodatkowej mocy OPAL-u pod koniec grudnia została tymczasowo zablokowana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości na podstawie polskiego wniosku. Ostateczny werdykt w sprawie OPAL-u zostanie wydany po rozstrzygnięciu sporu.
Amerykańskie zagrożenie
Kolejne ryzyko dla Gazpromu w Europie wiąże się z dostawami na europejski rynek LNG z USA. W 2016 roku USA wysłały do Europy kilka tankowców z surowcem i na razie na mówienie o dużych dostawach jest za wcześnie.
Zgodnie z oczekiwaniami stosunki z zagranicznymi partnerami będą bardziej racjonalne i pragmatyczne. W rezultacie ekspansja gazowa w Europie będzie rozpatrywana z punktu widzenia korzyści gospodarczych, a nie spełnienia ambicji politycznych — uważa Andrijewski.
W 2017 roku zdaniem eksperta w związku z koniunkturą cenową dostawy gazu skroplonego z USA do Europy nadal będą nieznaczące. Jednak już w 2018 roku sytuacja może się zmienić nie na korzyść rosyjskiego dostawcy.