"Wrzucając pięć, dziesięć albo i sto złotych do puszek WOŚP, angażując się w zbiórkę czy przekazując prezenty na licytację w istocie budujesz autorytet Jerzego Owsiaka. A on ten autorytet wykorzystuje nie tylko do budowania potęgi elit III RP (…) ale także… — to jest już o wiele gorsze — do wspierania aborcji i eutanazji. Każda złotówka na wsparcie WOŚP, każdy kolejny sukces Owsiaka to wsparcie nie tylko dla niego, ale także dla promowanych przez niego idei. (…) Nie róbmy tego, nie budujmy potęgi osób, które opowiadają się za zabijaniem" — pisze Terlikowski. Jest znany z tego, że Owsiaka uważa za wroga.
Sam twórca Wielkiej Orkiestry przyznaje, że Jacek Kurski, który rok temu przed ostatnim finałem zbiórki transmitowanym przez TVP, obiecał z nim porozmawiać, w ostatniej chwili przysłał swojego podwładnego, a w tym roku po prostu "wyciął" bez słowa imprezę z ramówki. Woli transmitować "konkurencyjną" imprezę zorganizowaną naprędce przez MON.
Jednak działacz jest pełen optymizmu. Jak przyznaje, ze statystyk wynika, że wielu wyborców PiS wspiera jego akcję pomimo że nie pochwalają tego politycy. Z retoryki hejtu na Owsiaka wyłamał się — co ciekawe — prezydent Andrzej Duda i jego żona. Prezydent zamierza przekazać na WOŚP spinki do koszuli, a Pierwsza Dama — swoje zdjęcie ze Światowych Dni Młodzieży, które swego czasu obiegło internet. Pani prezydentowa wykazała się tu wyjątkowym poczuciem humoru. Fotograf uchwycił ją zgiętą w dziwacznej pozycji, kiedy witała się z biskupami, podając im rękę. Internet natychmiast zareagował — powstało mnóstwo memów z motywem przewodnim "Duda dance".
Prezydentowi za ten wybryk, jakim jest wsparcie WOŚP, zdecydowanie może dostać się od Prezesa.
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.