— Siedzimy w budynku administracji prezydenta Federacji Rosyjskiej, a w sąsiednim pokoju znajduje się główne biuro prezydenckiej strony internetowej, portalu prezydenta Rosji. Ta witryna jest atakowana przez hakerów setki a czasami tysiące razy dziennie. Pewna liczba tych hakerów atakuje portal z terytorium Stanów Zjednoczonych, Chin, Indii, krajów europejskich itd. – powiedział Pieskow w wywiedzie dla amerykańskiej telewizji NBC News.
— Jednak nie prowadzi to do sytuacji, gdy mówimy: „Wiemy, że zlecił to prezydent Obama, a Biały Dom stoi za tymi atakami”. Jeśli tak powiemy, pomyślicie: „Ci Rosjanie pewnie są szaleni” – dodał rzecznik rosyjskiego prezydenta.