Zniesienie sankcji nie jest celem samym w sobie
Moskwa dość sceptycznie odniosła się do propozycji amerykańskiego prezydenta elekta. Pieskow zauważył, że antyrosyjskie sankcje nie stoją na porządku dziennym ani w sferze polityki wewnętrznej, ani kontaktów z partnerami zagranicznymi. „To nie Rosja była inicjatorem tych ograniczeń. Nie Rosja więc będzie podnosić kwestię ich zniesienia" — powiedział Pieskow.
Zapytany o to, czy Moskwa może zmienić swoje stanowisko w kwestii redukcji arsenału nuklearnego, Pieskow powiedział, że dana kwestia może stać się przedmiotem dyskusji dopiero po objęciu przez Trumpa urzędu prezydenta.
Zdaniem senatora, Trump powinien uważnie zbadać przyczyny, dla których do tej pory nie doszło do rozbrojenia nuklearnego.
„Jeśli odrzucić warstwę demagogii („agresywność i rewanżyzm Rosji"), stanie się jasne, że jedną z głównych przyczyn jest budowa amerykańskiego systemu obrony antybalistycznej, a także konsekwentne dążenie Stanów Zjednoczonych do zapewnienia sobie przewagi w innych sferach: w zakresie rozwoju infrastruktury NATO, zbrojeń, broni precyzyjnej, dronów czy też militaryzacji kosmosu" — mówi rosyjski senator.
W danej kwestii Rosja nie będzie się jednak targować — przekonuje zastępca komisji do spraw obrony Rady Federacji Jewgienij Sieriebriennikow. „Rosja niejednokrotnie mówiła, że w kwestii sankcji nie będzie się targować, nie pozwoli na stawianie jej jakichkolwie warunków" — zauważył senator.
Nielogiczne powiązania
„Dostrzegam w oświadczenia Trumpa dwa problemy i co najmniej dwie niejasności. Po pierwsze sankcje były wprowadzane niezależnie od rozmów na temat zbrojeń strategicznych. Z początku sankcje miały związek z Krymem, a potem z sytuacją na Ukrainie. Dlatego dość nielogicznie wygląda uzależnianie zniesienia sankcji od przywrócenia rozmów ze stroną amerykańską na temat zbrojeń strategicznych. Wszelkie powiązania są jak najbardziej możliwe, ale logiczniej było usytuować daną kwestię w kontekście uregulowania kryzysu ukraińskiego" — powiedział Kortunow w rozmowie z Ria Novosti.
„Wszelkie korzyści gospodarcze płynące ze zniesienia sankcji są niczym w porównaniu ze zdolnością obronną naszego kraju" — powiedział ekspert.
„To smutne, że Trump czyni takie oświadczenia, bo mówi to o tym, że zamierza kontynuować kurs Obamy na dalsze rozbrajanie Rosji. Co gorsze, uzależnia to od zniesienia antyrosyjskich sankcji" — powiedział ekspert.
A tymczasem generał Jewgienij Burzyński, szef departamentu zagranicznego rosyjskiego resortu obrony uważa, że Rosja mogłaby przyjąć propozycję Trumpa i ograniczyć ilość ładunków bojowych z 1500 do 1000, ale tylko w tym przypadku, jeśli do porozumienia zostaną włączone punkty uniemożliwiające Stanom Zjednoczonym osiągnięcie strategicznej przewagi drogą zwiększania sił kosmicznych i sił obrony przeciwrakietowej.