Spotkanie w Astanie będzie wstępem do następnego etapu negocjacji, który odbędzie się 8 lutego w Genewie.
W stolicy Kazachstanu zebrało się siedem stron: rząd Syrii, rebelianci, Rosja, Turcja i Iran, specjalny wysłannik sekretarza generalnego ONZ ds. Syrii Staffan de Mistura, a także ambasador USA w Astanie George Krol, który występuje w roli obserwatora. Delegacji Damaszku przewodzi stały przedstawiciel Syrii przy ONZ Baszar Dżaafari, syryjską opozycję reprezentuje natomiast Mohamad Allusz — jeden z liderów ugrupowania Dżajsz al-Islam.
Na czele delegacji Rosji stoi specjalny przedstawiciel prezydenta Federacji Rosyjskiej ds. uregulowania syryjskiego Aleksandr Ławrientiew. Z Iranu przyjechał do Astany również wiceminister spraw zagranicznych Husein Dżaberi Ansari, a z Turcji — zastępca doradcy MSZ ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Sedad Onal. Najważniejszym celem negocjacji jest stworzenie pewnego planu pokojowego.
Negocjacje powinny dobiec końca we wtorek o 10:00 czasu moskiewskiego. Jednocześnie organizatorzy spotkania nie wykluczają, że mogą one zostać przedłużone na czas nieokreślony.
Dzięki wspólnym staraniom dyplomatycznym Moskwy, Ankary i Teheranu, w Astanie udało się zgromadzić przedstawicieli 12 ugrupowań zbrojnych, przy czym tylko pięć z nich objętych jest obowiązującym od 29 grudnia rozejmem.
Damaszek będzie rozmawiać między innymi z Dżajsz al-Islam (Armią Islamu), której przedstawiciele są wyznawcami ideologii salafickiej. Według danych Ministerstwa Obrony po stronie tego ugrupowania walczy około 12 tys. osób. Podkreśla się, że jest to jedna z najbardziej wojowniczych organizacji.
Inne radykalne ugrupowanie — Ahrar asz-Szam (Islamski Ruch Wolnych Ludzi Lewantu) nie przyjechało do Astany. Obie organizacje walczą o wprowadzenie w Syrii praw religijnych, jednak publicznie krytykują Państwo Islamskie.
Wspólny mianownik
„Dzisiaj udało się nam wymienić poglądy ze stroną irańską, porozmawiać w formacie trójstronnym ze stroną turecką i zbliżyć nasze stanowiska w większości kwestii agendy spotkania" — podkreślił rosyjski polityk.
Według Ławrientiewa format spotkania w Astanie jest unikalny, ponieważ do Kazachstanu przyjechali przedstawiciele Damaszku i zbrojnej opozycji.
Staffan de Mistura powiedział RT, że postęp na negocjacjach jest możliwy, jeśli Rosja, Turcja i Iran będą postępować zgodnie z ustalonym stanowiskiem.
Obecnie możemy powiedzieć, że jeśli na spotkaniu trzech państw zostanie osiągnięte porozumienie, które będzie w stanie wpłynąć na strony konfliktu, to będzie to ważny krok. Ponieważ jeśli doprowadzi to do stabilizacji sytuacji, my spełnimy życzenia Syryjczyków — oświadczył de Mistura.
22 stycznia Baszar Dżaafari powiedział RT, że dość optymistycznie patrzy na sytuację:
Baszar Dżaafari uważa, że wspólnie z opozycją udało się zrozumieć konieczność zawieszenia broni i współpracy w walce przeciwko PI. Według niego wspólne strategie należy obecnie napełnić konkretną treścią.
Doradca delegacji syryjskiej opozycji Yahya Aridi w komentarzu dla RT wyraził analogiczny punkt widzenia.
„Z jednej strony w aspekcie wojennym należy umocnić zawieszenie broni w całej Syrii oraz znaleźć mechanizmy wzmocnienia warunków rozejmu przy pomocy wysoko precyzyjnych środków obserwacji i kontroli dla określenia tych, którzy nie przestrzegają warunków rozejmu i zawieszenia broni" — podkreślił Aridi.
Syryjski polityk uważa również, że wprowadzenie trwałego rozejmu stanie się platformą dla dialogu politycznego.
Jeśli zostanie osiągnięty sukces na bazie strategicznej, a nie taktycznej, to możliwe, że znajdzie to odzwierciedlenie w ważnych dokumentach politycznych.
Umocnić warunki rozejmu
„Spotkanie w Astanie zobowiązuje do umocnienia tych porozumień i przestawienia ich na realne tory. To poważny krok na drodze do uregulowania kryzysu syryjskiego. Obecność 12 organizacji wojskowych związanych z syryjską opozycją świadczy o tym, że zrobiono już pierwszy krok. W Genewie opozycja zbrojna nie chciała usiąść do stołu negocjacyjnego i rozmawiała tylko przez pośredników" — przypomniał Matuzow.
Starszy pracownik naukowy Centrum Badań Arabskich i Islamskich Instytutu Orientalistyki Rosyjskiej Akademii Nauk Boris Dołgow zaapelował, by „nie karmić się zbędnymi iluzjami".
„Biorąc to pod uwagę, nie możemy mówić o jakimś znaczącym przełomie. Jednak przeprowadzenie takiego spotkania — to pozytywny fakt. Ważne jest, że wszystkie ugrupowania przyjechały do Astany w celu potwierdzenia zawartego wcześniej porozumienia o zawieszeniu broni. Można założyć różne wersje rozwoju wydarzeń w przyszłości. Uregulowanie polityczne przewiduje dialog sił politycznych, jednak trudno jest prowadzić dialog polityczny z ugrupowaniami zbrojnymi" — stwierdził rozmówca RT.
Dołgowa niepokoi natomiast udział w negocjacjach oddziałów zbrojnych ruchu wahabitów.
„Chodzi o to, że takie oddziały mogą być tworzone za pieniądze z zagranicy, one zaś podają się za przedstawicieli interesów ludności. Aktualnie obecność zbrojnej opozycji akceptowana jest zarówno przez Damaszek, jak i rosyjski rząd, na ile takie negocjacje będą produktywne — czas pokaże".