Zdaniem rosyjskiego kapitana, zachodnie media mają dość pisania o tym, jak to rosyjskie okręty pływają po kanale La Manche, po północy Anglii i Szkocji, a Wielka Brytania nie ma swojej floty.
„To próba pokazania, że Zjednoczone Królestwo dysponuje mimo wszystko flotą. Klasa polityczna Wielkiej Brytanii jest nieco zakłopotana. Od momentu wyjścia z UE, w Wielkiej Brytanii wszystko idzie na opak. Brakuje jakiejkolwiek stabilności w kwestii migrantów, do tego klasa rządząca najwyraźniej zapomniała, co narobiła w Iraku i Libii, jak rozpanoszył się, także za jej sprawą, islamski terroryzm. Dlatego dziś podejmowane są próby podburzenia ukraińskich banderowców na południu Rosji, w szczególności przeciwko naszej flocie" — uważa przewodniczący Wszechrosyjskiego Ruchu Wsparcia Floty.
„Nowe amerykańskie kierownictwo mówi, że chce skupić się na problemach krajowych, w związku z czym Anglia chce najwyraźniej odzyskać status władczyni mórz. Przypomniała sobie staruszka czasy młodości. To żałosne usiłowania pokazania, że budżet wojskowy czemuś służy" — powiedział Nenaszew i dodał, że obecność Wielkiej Brytanii na Morzu Czarnym nie stanowi dla Rosji żadnego problemu.
„Siła uderzeniowa jednego naszego kutra rakietowego i dwóch samolotów lotnictwa morskiego Floty Czarnomorskiej, delikatnie mówiąc, wystarcza, by zneutralizować jeden z najnowocześniejszych współczesnych okrętów Królewskiej Marynarki Wojennej — niszczyciel Diamond" — zreasumował przewodniczący wszechrosyjskiego ruchu wsparcia floty.