„Myślę, że nie należy dramatyzować sytuacji. Analizujemy dokument" — powiedziała Wańszyna. Podkreśliła, że „wbrew wszystkim istniejącym porozumieniom regulującym ochronę granic państwowych obu państw i tryb ich przekraczania, strona rosyjska podjęła decyzję w sprawie ustalenia strefy granicznej na granicy z Białorusią bez wstępnego powiadomienia". „Niestety nie jest to pierwszy przypadek. Podobna sytuacja miała miejsce na początku 2016 roku, kiedy Rosja faktycznie zaczęła wprowadzać obostrzenia dotyczące wjazdu obywateli państw trzecich przez granicę białorusko-rosyjską" — dodała Wańszyna.
„Biorąc pod uwagę bezpośrednie współdziałanie naszych służb granicznych i ich wzajemnego przedstawicielstwa do podobnego brak koordynacji działań oczywiście wzbudza sprawiedliwe wątpliwości" — dodała rzeczniczka białoruskiego MSZ.
Podkreśliła także, że „wielu odnosi wrażenie, że te działania prowadzą do przywrócenia kontroli na granicy białorusko-rosyjskiej zniesionej ponad 20 lat temu".
„Koliduje to z szeregiem istniejących porozumień zawierających bazową zasadę otwartych granic między Republiką Białorusi i Rosji" — oznajmiła Wańszyna.
„Chcę podkreślić, że w tym przypadku inicjatywa nie pochodzi ze strony białoruskiej" — podsumowała.