Brinkbäumer wytłumaczyć decyzję o wydaniu czasopisma z taką kontrowersyjną okładką „koniecznością obrony demokracji".
„Spiegel nie chciał nikogo prowokować. Chcemy pokazać, że chodzi o… chodzi o demokrację, o wolność, wolność słowa, wolność sądów i że to wszystko jest zagrożone. A więc bronimy demokracji" — oznajmił.
Brinkbäumer podkreślił, że nie spodziewał się burzliwej reakcji społeczeństwa. W ubiegłym tygodniu okładka z Trumpem wywołała negatywną reakcję zarówno wśród użytkowników serwisów społecznościowych, jak i dziennikarzy. Dziennikarz Die Welt Clemens Wergin oznajmił między innymi, że jego koledzy ze Spiegel stracili „moralną orientację".
Gazeta Frankfurter Allgemeine podkreśliła, że „zniekształcony obraz Trumpa" jest mu na rękę i pomaga w tworzeniu „zniekształconego obrazu mediów".
Z kolei wiceprezydent Parlamentu Europejskiego Alexander Graf Lambsdorff nazwał okładkę „wulgarną".