Korespondentka radia Sputnik Irina Czajko rozmawiała na ten temat z Grzegorzem Kołodko — politykiem, byłym wicepremierem i eksministrem finansów Polski, profesorem Akademii Leona Koźmińskiego.
— Czego można oczekiwać od wizyty kanclerz Angeli Merkel w Warszawie? Czy będzie poruszony temat budowy Gazociągu Nordstream 2? W Niemczech ten projekt jest nazywany biznesowym, a w Polsce politycznym…
— Być może i ten problem będzie poruszony, ale chyba tylko po to, żeby każda ze stron przedstawiła swój punkt widzenia. Oprócz deklaracji, które usłyszymy, jak ważne są stosunki polsko-niemieckie, najważniejsze będą rozmowy dotyczące dalszego funkcjonowania Unii Europejskiej. Ważnym będzie temat kwestii personalnych w związku z tym, że dokonuje się zmiana — być może ona nastąpi — na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej, którym do tej pory jest były polski premier Donald Tusk. Jak wiadomo, obecny rząd Polski i kierownictwo rządzącej partii PiS nie popiera jego kandydatury na następne 2,5 roku, w odróżnieniu od Angeli Merkel. Ona również obecnie zdecydowanie popiera tę kandydaturę i, co tu ukrywać, bez jej poparcia Donald Tusk nie zostałby tym przewodniczącym dwa lata temu.
Ja przy okazji zgłosiłem postulat publiczny, który jest szeroko dyskutowany w kręgach fachowych, niepolitycznych, żeby Polska, uwzględniając uwarunkowania europejskie, także wewnętrzne, prowadziła procedury przystąpienia do wspólnego obszaru walutowego euro. W tym zainteresowani byliby Niemcy, bo wzmacniałoby to Unię Europejską jako całość i byłoby korzystne dla gospodarki niemieckiej oraz stosunków gospodarczych polsko-niemieckich i niemiecko-polskich. Natomiast skądinąd wiem, że rząd nie ma takiego zamiaru, więc, jeśliby ten wątek pojawił się w rozmowach, to znowu tylko na zasadzie takiej, że Niemcy powiedzieliby, że dobrze by było i poparliby, a Polacy stwierdziliby, że w sytuacji obecnego kryzysu w obszarze euro na razie wstrzymujemy się z podejmowaniem takiej decyzji.
Przedmiotem rozmów będzie też wątek ukraiński, gdzie, jak sądzę, obie strony opowiedzą się za dalszym utrzymywaniem sankcji wobec Rosji. Nie ulega wątpliwości, że Niemcy są znaczącym polskim sojusznikiem, ważnym partnerem gospodarczym. Trzeba uważnie słuchać, co panie powiedzą sobie i opinii publicznej.