Szef Departamentu do spraw krajów członkowskich Wspólnoty Niepodległych Państw Instytutu Badań Politycznych politolog Aleksiej Byczkow wysuwa założenie, kto może kryć się za tą zbrodnią.
„Na razie można jedynie formułować założenia. Niewątpliwie jednak w interesie strony ukraińskiej leży likwidacja wybitnych wojskowych, którzy cieszą się ponadto zaufaniem narodu.
Niestety w ostatnim czasie zginęło wielu znanych i ważnych działaczy wojskowo-politycznych i wojskowo-społecznych. Na przykład niedawno wszystkimi wstrząsnęła śmierć Motoroli. Tacy ludzie najczęściej giną nie w czasie działań zbrojnych, lecz w wyniku albo morderstw, albo wybuchów samochodów. Naturalnie wywoła to nową falę agresji. Nie będzie to korzystne ani dla jednej, ani też dla przeciwnej strony. W czasie rozstrzygania problemów politycznych, niestety, giną ludzie. Chociaż, z innej strony, bez aktywnej postawy strony kijowskiej, bez realizacji porozumień mińskich niczego uregulować się nie da" — uważa politolog.
Jest przekonany, że organizacje międzynarodowe takie jak ONZ koniecznie powinny wywierać naciski na Kijów, inaczej podobne zamachy terrorystyczne będą kontynuowane.