Pierwszy zastępca szefa komitetu Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej do spraw Wspólnoty Niepodległych Państw, integracji euroazjatyckiej i kontaktów z rodakami Konstantin Zatulin również uważa, że Petro Poroszenko potrzebował zaognienia sytuacji w Donbasie w celu niedopuszczenia do odwołania sankcji obowiązujących wobec Rosji, zaangażowania w dotychczasowych rozgrywkach nowej administracji Stanów Zjednoczonych i zwrócenia raz jeszcze uwagi na Ukrainę.
„Niewątpliwie zaognienie sytuacji zostało zaplanowane, gdyż w tym przypadku jest ono na rękę Ukrainie… Poroszence udał się częściowo jego plan, gdyż istnieje inercja poprzedniego okresu, która znajduje wyraz zarówno w oświadczeniach, jak też w decyzjach i wszystkich pozostałych rzeczach. Sankcje Unia Europejska przedłużyła, na Ameryce Trumpa wymuszono jakieś oświadczenia, chociaż brzmiały one już inaczej niż dawniej, tym niemniej zostały przecież złożone" — wyjaśnił Zatulin.
W miniony weekend Biały Dom, na podstawie rezultatów rozmowy telefonicznej amerykańskiego lidera z Poroszenką, poinformował, że Trump zamierza współpracować z Rosją, Ukrainą i innymi zainteresowanymi krajami w celu przywrócenia pokoju w Donbasie. Jak wynika z danych będących w posiadaniu Kijowa strony osiągnęły porozumienie w sprawie wizyty szefa MSZ Ukrainy w Stanach Zjednoczonych w celu przeprowadzenia przygotowań do wizyty w USA ukraińskiego lidera. Przy tym w wywiadzie dla Fox News Trump oświadczył, że Stany Zjednoczone nie orientują się dokładnie w tym, co dzieje się na Ukrainie, lecz chcą się tego dowiedzieć.