Wcześniej sekretarz stanu USA Rex Tillerson potwierdził zamiar nowej administracji w Waszyngtonie wykonywać obowiązki w zakresie ochrony Japonii, w tym tych wysp na Morzu Wschodniochińskim. Podkreślił, że wyspy „są objęte jurysdykcją Japonii oraz 5. art. Traktatu o Współpracy i Gwarancjach Bezpieczeństwa" między USA i Japonią. Poza tym minister obrony Japonii Tomomi Inada przeprowadziła spotkanie z szefem resortu obrony USA Jamesem Mattisem, na którym strony porozumiały się co do konieczności „zwiększenia udziału" w kwestiach związanych z aktywnością Chin na Morzu Południowochińskim.
Jak podkreślił Wang Yi, zarówno deklaracja kairska z 1943 roku, jak i poczdamska z 1945 roku zawierają punkt, zgodnie z którym Japonia na podstawie wyników II wojny światowej powinna oddać Chinom zajęte wcześniej przez nią terytoria, w tym wyspy Wyspy Nansha (Spratly) na Morzu Południowochińskim. Szef MSZ Chin dodał, że w 1946 roku Chiny przy wsparciu strony amerykańskiej na podstawie prawa odzyskały suwerenność nad wyspami Nansha. Wang Yi podkreślił, że niektóre państwa nielegalnie zajęły część wysp Nansha, co doprowadziło do napięć na Morzu Południowochińskim.
Wang Yi dodał, że spory wokół Morza Południowochińskiego powinny bezpośrednio rozstrzygać zaangażowane strony w drodze konsultacji i dialogu, przy czym państwa spoza regionu powinny aktywnie wspierać wysiłki na rzecz podtrzymania pokoju i stabilności na Morzu Południowochińskim.
Sporne wyspy Senkaku na Morzu Wschodniochińskim, które w Chinach nazywają Diaoyutai, komplikują stosunki japońsko-chińskie odkąd w 2012 roku japoński rząd wykupił od prywatnego japońskiego właściciela trzy z pięciu wysp, które Pekin uważa za chińskie terytorium.